Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No58 p1 col1.jpg

Ta strona została skorygowana.

Cygan nie nalegał.
Już Bandrille trzymał nieruchomą pannę de Simeuse w swoich silnych ramionach, już główka prześlicznego dziewczęcia opierała się o piersi bandyty, już więc dzieło nikczemne prawie dokonanem zostało.
Morales rejterował przez okno, de Kerjean rabusiowi przyświecał, a radość i tryumf błyszczały mu w oczach po przez otwory maski.
Kilka sekund jeszcze, a pokój zostałby próżny, i trzej bandyci zniknęliby wśród ciemności, unosząc zdobycz ze sobą.
Nagle scena się zmieniła.