Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No59 p2 col3.jpg

Ta strona została skorygowana.

I oczy jego zajaśniały wnet radością, czoło się wypogodziło.
— Cóż?... zapytał baron.
— I ona żyje!... Chwała Bogu!...
— Mówiłem, że śpi...
— Tak.. śpi.. a jednakże to niepodobieństwo...
— Dla czego?...
— Bo cóżby to za sen był nadzwyczajny, żeby się nie przebudziła na straszny hałas, jaki panował tutaj?...
— Nie dziwnego... księżniczka doznała za zbyt wielkiego przestrachu, i przestrach ten spowodował omdlenie... Czy pan nie podziela mojego zdania?...
Dowodzenie to uznane zostało i przez księcia i przez księżnę, której na raz pamięć powróciła.
Nie istniało zatem niebezpieczeństwo ani dla matki, ani dla córki, radość więc starca nie znała granic.
Teraz też dopiero przyszło mu na myśl zapytać barona, zkąd tak niespodzianie zjawił się wśród nocy.
Odpowiedź Luca była równie prostą jak nieprawdopodobną, ale oboje państwo de Simeuse, którzy od kilku dni żyli w świecie fantazyi, łatwo uwierzyli temu, co im opowiadano.