Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No60 p3 col2.jpg

Ta strona została skorygowana.

— Naturalnie!...
— Czy seryo mówisz, Perino?...
— Cóż nadzwyczajnego widzisz w tem, co mówię?...
— Więc się nie zniechęciłaś?...
— Ja się nigdy niczem nie zniechęcam...
— Pomyśl tylko, że książe i księżna będą się mieć na baczności, będą daleko czujniejsi, niż dotąd byli...
— Cóż to nas obchodzi?...
— Pomyśl, że ja sam radziłem im zarządzić różne środki ostrożności, że niemożebne będzie dostać się do domu...
Perina wzruszyła pogardliwie ramionami.
— Dostać się do domu?... powtórzyła. Jakto?.. więc ty o tem jeszcze myślisz?.. Biedny, naiwny poczciwcze!... nie pojmujesz tego, że poszukiwacze złota, gdy jedna żyła się wyczerpie, zwracają się w inną stronę i szukają żyły innej?.. W planie, który nam nie dopisał, siła za dużo miejsca zajmowała... to rzecz zawsze niebezpieczna, w planie, jaki już mam w głowie, podstęp tylko będzie odgrywał rolę... Tą drogą pewniej i prędzej skutek osiągniemy...
— Jakiż to ten plan, czy mogę wiedzieć?... zapytał Kerjean.
Wiedźma potrząsnęła głową.
— Nie dzisiaj... pozwól, ażebym się lepiej jeszcze zastanowiła... Jutro będziecie wiedzieli...
Cyganka, upadająca od znużenia, odeszła do swojego pokoju.