Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No61 p2 col2.jpg

Ta strona została skorygowana.

kiety przybrać ostatecznie, poczem nie pozostanie ci nie więcej, jak je zabrać i doręczyć...
Mówiąc to, mieszkanka Czerwonego domu otworzyła szafę i wyjęła z niej kilka ćwiartek papieru nadzwyczaj białego, prawie przeźroczystego.
Ten papier służył jej do filtrowania pewnych esencyj.
Bardzo zręcznie owinęła końce bukietów i z wielką elegancyą przewiązała je wstążkami.
— Oto są!... rzekła, zachwycając się własnem dziełem, oto są prawdziwe arcydzieła!... ale muszę ci dać pewną radę, kochany baronie.
— Jaką?...
— Dotykaj o ile można najmniej i tylko przez rękawiczkę bukietu panny Janiny, skoro go doręczysz, zdejm rękawiczkę... a skoro powrócisz do domu, to ją spal zaraz...
— Zastosuję się do tego... — kwiaty te nie tylko usypiają... ale śmierć sprowadzają?...
— Śmierć jest także snem!... odrzekła Perina, trochę dłuższym tylko...
— Więc Janina de Simeuse jest ostatecznie skazaną?...
Chyba, że nie od dzisiaj, bo dla takiej, jak ona kobiety, zniknąć czy umrzeć, to zupełnie jedno i to samo.
— Czy skona od razu, czy będzie gasnąć powoli?...
— Powoli, bez cierpień...
— I w przeciągu jakiego czasu, przeniesie się do lepszego żywota?...