Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No62 p1 col2.jpg

Ta strona została skorygowana.

Ponieważ prawą tylko ręką dotykał się przez kilka chwil bukietu Janiny, ponieważ zdjął był zaraz z niej rękawiczkę, obecnie więc wydostał ją z kieszeni i rzucił w kierunku kominka.
Mały piesek pochwycił jak piłkę w locie i dalejże rozdzierać zębami.
Luce wyrwał mu ją i rzucił na ogień.
Nie zajmując się dłużej tym wypadkiem, ubrał się bardzo skromnie, przypasał szpadę, wziął pistolety i poszedł opowiedzieć Perinie, jak się wywiązał z polecenia.
Dowiedział się tam, nie bez ździwienia, że o Moralesie nie było żadnej wiadomości.
Wiedźma nie była wcale tem zaniepokojoną, ale Carmen jako siostra, czuła się w obowiązku zamanifestować swoje zakłopotanie.
Przed północą Luc opuścił Czerwony dom i powrócił do pałacu de Simeusów.
Przybył objąć dowództwo nad gromadką wiernych służących, którzy mieli w myśl jego rady czuwać przez całą noc w ogrodzie.
Nie mamy potrzeby dodawać, że najzupełniejsza cisza nie przestała panować w ulicy Wały św. Wiktora.
O brzasku de Kerjean powrócił do siebie.
Malo oczekiwał go z twarzą zmienioną.
— Cóż tam?... zapytał żywo baron nie bez pewnej obawy, czy jest co nowego?
— Zła nowina, panie baronie.
— Mów!... tylko prędko...
— Pimpante zdechła w nocy...
— Ah!.. mruknął Luc, już zdechła?...