Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No62 p2 col2.jpg

Ta strona została skorygowana.

Złe jednak stało się i zapóźno go było naprawiać.
Morales czując w kieszeni kilka sztuk złota, uważał, że jego kilka luidorów, zapewnią mu niezależną przyszłość, że pozwolą mu żyć, jak mu się żywnie podoba.
Potrzeba było tylko grać i wygrać.
Dwie nadzwyczaj proste rzeczy.
Z tego powodu obrał sobie siedlisko w szulerni i przepędzał tam dnie i noce, nie sypiając i prawie nic nie jadając.
Szczęście uśmiechało mu się początkowo.
Wygrywał dosyć znaczne sumy.
Potem karta się odwróciła i cały kapitalik stopniał jak śnieg na słońcu.
Kiedy już prawie nic nie miał, starał się pomagać szczęściu i zaczął oszukiwać.
Złapano go na gorącym uczynku, odebrano wygrane pieniądze, obito i wyrzucono za drzwi.
Obdarty, z pustym żołądkiem i kieszeniami, nie miał nic lepszego do roboty, jak tylko powrócić do Czerwonego domu, bez względu na to, jakie go tam spotka przyjęcie.
Wiemy już, w jak malowniczych kolorach starał się przedstawić długą swoję nieobecność.
Porzućmy teraz cygana, a powróćmy do pałacu de Simeuse, gdzie nas czekają ważne i bolesne wypadki.
Od kilkunast dni, atmosfera ciężkiego smutku zaciążyła nad tą wspaniałą rezydencyą.
Joanna była umierającą.
W kilka godzin po otrzymaniu od barona bu-