Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No62 p2 col3.jpg

Ta strona została skorygowana.

kietu z przepysznych kwiatów, objawiły się w niej pierwsze symptomaty dziwnej jakiejś choroby.
Symptomaty te przybierały z dnia na dzień, z godziny prawie na godzinę — przebieg coraz groźniejszy.
Biedne dziecko nie cierpiało wcale, ale powolna gorączka ścinała jej krew w żyłach.
Opadła z sił zupełnie.
Po trzech dniach nie mogła już kroku postąpić bez opierania się na ręku matki — po tygodniu nie mogła opuścić łóżka.
Najsławniejsi lekarze paryzcy zostali do chorej zawezwani.
Zdumieni oni byli wszyscy tą dziwną słabością, której nawet nazwiska określić nie umieli, której przyczyny dojść nie byli w stanie.
Na ich pytania po sto razy zadawane, Janina odpowiadała zawsze jedno i to samo:
— Nie umiem panom wytłomaczyć tego, co doświadczam, bo naprawdę nic mi nie dokucza... Widzę dobrze, że życie ze mnie ucieka, nie widzę tego atoli z przyczyny choroby, lecz instynktem przeczuwam... Spostrzegam, że serce coraz mi wolniej bije, że krew ziębnie mi w żyłach, wiem tak samo jak panowie, a może lepiej od was nawet, że zbliża się ostatnia moja godzina... Umrę w sile młodości... a nawet w sile zdrowia... Śmierć ogarnia mnie jak sen zmęczone dziecko... Będą myśleli, że śpię... a ja żyć przestanę...
Można sobie wyobrazić straszną rozpacz księcia i jego małżonki, gdy słyszeli córkę w ten sposób mówiącą; rozpacz ich tem była większą, że wi-