Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No62 p4 col1.jpg

Ta strona została skorygowana.

W chwili, kiedy księżna weszła do pokoju chorej po fatalnym wyroku doktorów, Janina otworzyła oczy, odwróciła głowę ku matce i poruszyła ustami.
Pani de Simeuse zrozumiała, że biedne dziecko mówić coś chciało.
Pochyliła się ku niej, otoczyła ręką i szepnęła:
— Słucham cię, ukochana moja... Co chciałaś powiedzieć?...
— Matko... odezwała się słabym głosem księżniczka, mam cię prosić o coś... czego nie powinnaś mi odmówić, bo to może ostatnia moja prośba...
Łzy dusiły księżnę.
Zamiast odpowiedzieć, skinęła głowa potakująco.
Janina szeptała dalej:
— Chciałabym napisać...
— Napisać?... powtórzyła pani de Simeuse z głębokiem ździwieniem.
— Tak.
— Do kogo, moje dziecię?...
— Do... do... Rénego.
— Biedna, kochana córko... czyż będziesz mogła?..,
— Wiem, że jestem bardzo osłabiona... ale wiem także, że potrafię odzyskać choć na chwilę potrzebne siły... Zresztą list nie będzie długi...
— Może mi go podyktujesz?...
— Nie, nie mateczko, to nie byłoby to samo... Potrzeba, aby zostały napisane własną moją ręką, okrutne słowa, które zadadzą bolesny cios mojemu