Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No63 p1 col2.jpg

Ta strona została skorygowana.

— I będzie napewno, moje dziecię...
— O!... szepnęła Janina, tak cicho, żeby ją matka nie słyszała. Wiem, że René uczyni wszystko, co możebne... ale trzy dni... to tak długo... Boże, czy on mnie jeszcze zastanie?...


XXIII.
René de Rieux.

Panna de Simeuse opuściła głowę na poduszki, przymknęła powieki i nie poruszyła się więcej.
Księżna nie poznała się na tej nieruchomości; sądziła, że córka zasnęła, zbliżyła się więc do łóżka, żeby napatrzeć się w anielską twarzyczkę, aby ją wyryć sobie głęboko w sercu i pamięci, bo w krótce zapewne tam już tylko istnieć będzie.
I spostrzegła w tej chwili z przerażeniem, że wielkie łzy jedna po drugiej wydobywały się z pod powiek Janiny i spływały powoli, niby perły po jej zapadłych policzkach.
— Dziecko moje!... wykrzyknęła biedna matka, dziecko moje ukochane, czego ty płaczesz? Czy ci co dokucza?...
— Pocałuj mnie, moja mateczko... szepnęła Janina..
Pani de Simeuse objęła obu rękami głowę jedynaczki i okryła ją gorącemi pocałunkami.
Janina wzięła matkę za szyję i mówiła cichutko:
— Pytasz, czego ja płaczę?... Odpowiem ci