Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No63 p3 col2.jpg

Ta strona została skorygowana.

rynarki królewskiej, gdzie zbierają się zwykle oficerowie floty Jego królewskiej mości.
O jedenastej wieczór dwunastu coś młodych wojskowych kończyło kolacyę, obficie podlewaną szampanem i zabawiało się wesoło, w sposób jednakże nie przechodzący po za granice dobrego wychowania.
Kolacyę wyprawiał najbliższym towarzyszom swoim markiz de Rieux, i on czynił tu honory z nadzwyczajną uprzejmością.
Wiemy, że René miał lat trzydzieści, że był wysoki i szczupły, elegancki w ruchach i silny, wiemy, że twarz jego pociągła, o delikatnych wybitnych rysach, wyrażała jednocześnie i energię i słodycz, że błyszczące jego oko patrzyło zawsze śmiało. Głos przyjemny zdolny był szeptać z uczuciem zwierzenia miłosne i wygłaszać donośne rozkazy w pośród największej burzy.
Taki był René pod względem fizycznym. Pod względem moralnym miał dosyć również przymiotów, a właściwie dosyć również doskonałości. Posiadał inteligencyę i prawość, odwagę i poświęcenie — posiadał to wszystko, a nawet więcej jeszcze...
Koledzy kochali go jak brata, zwierzchnicy szanowali bardzo.
Kobiety na zabój się w nim kochały — ale on pierwszą a zapewne i ostatnią miłością pokochał jednę tylko Janinę i cały do niej należał.
Znamy zatem obecnie markiza de Rieux tak dobrze, jak ci, co żyli z nim od lat dziesięciu.
— Przyjaciele!... zawołał marynarz, podno-