Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No64 p2 col3.jpg

Ta strona została skorygowana.

Pani de Simeuse głosem przerywanym od płaczu, powtórzyła słowa córki.
Służba nie mogła odpowiedzieć inaczej, jak tylko łzami.
Kilku z najdawniejszych domowników upadło przy łóżku na kolana i całowali drżącemi usty białą kołderkę, okrywającą młodą ich panią.
Na widok tego rozdzierającego obrazu najtwardsze serce byłoby się zakrwawiło.
Ale w tym domu, serc z bronzu nie było wcale.
Luc, Perina i Carmen byli nieobecni, nie widzieli swojego dzieła.
Pozostawszy sama z rodzicami, Janina uśmiechnęła się do nich łagodnie.
Ujęła ich ręce i położyła na sercu.
Po chwili głowa jej wolno w tył opadła, powieki się przymknęły.
Zdawało się, że usypia.
Upłynęło parę minut.
Nagle książe i księżna zadrżeli i spojrzeli na siebie z przerażeniem, poczuli, że ręka Janiny lodowacieje, że cera staje się marmurową.
Ale może im się to tylko tak wydaje... może to złudzenie tylko...
Pani de Simeuse, drżąc konwulsyjnie, pochyliła się nad córką, przyłożyła usta do jej czoła i skamieniała prawie.
Z usteczek biednego dziewczątka, żaden oddech nie wychodził.
— Dziecko moje!... krzyknęła przerażona matka, dziecko moje, czy ty mnie słyszysz?.. Odpo-