Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No67 p2 col3.jpg

Ta strona została skorygowana.

— Bądź spokojny... Żywa jest, ale gęsta mgła rozpościera się przed jej oczami, na jej pamięci i rozumie... Zapytaj jej, o co chcesz w tej chwili, a z pewnością żadnej nie otrzymasz odpowiedzi. Panna de Simeuse nie widzi nic, nie dostrzega żadnego w około siebie przedmiotu, nie wie kto jest i gdzie się znajduje. Gdyby matka jej stanęła przy niej, nie otrzymałaby żadnego spojrzenia, żadnego słowa, uśmiechu... Nie mamy się o co obawiać...
Janina błądziła do okoła oczami bez wyrazu.
Widocznie, że nie wiedziała, co się z nią dzieje, widocznie, że nic nie rozumiała.
— Masz racyę... szepnął Luc, zawsze masz racyę, ale powiedz mi, jak długo trwać może ten stan moralnego znieczulenia?...
— Do końca życia Janiny de Simeuse, odpowiedziała wiedźma, a zatem bardzo krótko...
— Umrze?...
— Tak.
— Wkrótce?...
— Za kilka godzin zapewne... a może za kilka dni dopiero... Gwałtowne trucizny, jakie zawierał w sobie bukiet z róż białych i fijołków, zrobiły swoje. Żaden organizm ludzki nie potrafiłby się im oprzeć, a w wątłej pannie de Simeuse zaburzenia doszły do tego stopnia, iż ja nawet nie potrafiłabym już zaradzić złemu... Teraz właśnie możemy zawołać, jak wołają przy wstąpieniu na tron króla:
„Księżniczka de Simeuse umarła!... Niech żyje księżniczka de Simeuse!...“
Wypowiedziawszy to, wiedźma zbliżyła się