Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No68 p3 col3.jpg

Ta strona została skorygowana.

Widocznie kryła się w tem jakaś tajemnica, ale jaka?...
Luc chciał się tego dowiedzieć,
Porwał latarkę, zbiegł ze schodów i stanął przy drzwiach sali sklepionej.
Klucza nie było w zamku, zastukał więc trzy razy do drzwi okutych żelazem.
— Kto tam stuka?.. odezwał się głos wiedźmy.:
— Ja... Kerjean.
— Sam jesteś?...
— Sam...
— Poczekaj... zaraz otworzę...
Po paru sekundach, zasuwy się odsunęły, a ciężkie drzwi ponuro zgrzytnęły na zawiasach.
— Czem ty się zajmujesz tutaj, piękna Perino?... zapytał baron z przymuszonym uśmiechem.
— Wejdź, a zobaczysz... odpowiedziała wiedźma.
Baron postąpił kilka kroków.
Latarka, którą trzymał w ręku i mała żelazna lampka, zawieszona ua ścianie, zaledwie rozpraszały ciemności ogromnej izby, raczej ogromnego sklepionego podziemia, wyłożonego posadzką kamienną.
Wiedźma zaprowadziła go w kąt najodleglejszy.
— Przypatrz się dobrze... powiedziała.