Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No69 p2 col2.jpg

Ta strona została skorygowana.

buntować, bo będziesz odrazu zwyciężonym. Dowód, który uważasz za zniszczony, dowód najpewniejszy dokonanej zbrodni, potężna broń przeciwko tobie żyje i żyć będzie jednakże.
Wypowiedziawszy krótki ten monolog, wiedźma przestąpiła próg swojego pokoju sypialnego i w nim się zamknęła.
Wzięła w lewą rękę lampę, zbliżyła się do jednego z rogów pokoju i palcem prawej ręki nacisnęła jednę z rzeźb dębowych wykładających ściany. Tafta dębowa usunęła się w tej chwili i odsłoniła wązkie przejście do niewielkiego pokoju, do którego światło i powietrze dostawało się przez maleńkie okratowane okienko, pomieszczone wysoko, jakby otwór więzienny.
Perina weszła do tego pokoju, którego całe umeblowanie składało się z prostego łóżka drewnianego, stołu i ławki.
Zasłoniła ręką lampę i skierowała ją na łóżko.
Przyciemnione promienie padły na bladą, piękną twarz młodego dziewczęcia, zasypiającego snem gorączkowem.
Z ust nieszczęśliwej wychodziły co raz jakieś wyrazy prawie niezrozumiałe, ale wyrażające, jak się zdawało — boleść i przerażenie.
Ta młoda dziewczyna, ten więzień wiedźmy Periny, to panna de Simeuse, która, jak przypuszczał baron de Kerjean, legła w grobie, w dolnej sali Czerwonego domu.
Perina zaczęła się z uwagą przysłuchiwać urywanym słowom biednego dziecka i posłyszała po kilka razy wymówione wyrazy: Matko... René!...