Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No70 p2 col1.jpg

Ta strona została skorygowana.

w najpiękniejszą miejscowość świata i doszedł do wzgórz de Chatelle.
Tu się zatrzymał; nogi wymówiły mu posłuszeństwo.
Od trzech dni nie jadł i nie spał, a zabił dwadzieścia koni w fantastycznie szybkiej podróży swojej...
— Gdzież ja jestem?... zapytał sam siebie, rozglądając się do okoła.
Poznał, że okolica jest mu znajoma, o jakie bowiem sto kroków od miejsca, gdzie się zatrzymał, stał pałac starca, którego wielce szanował, pałac hrabiego de Jussac ex-kapitana okrętowego.
René rozpoczął był marynarską swoję karyerę przed latu piętnastu pod rozkazami tego dzisiejszego weterana.
I odtąd za każdą bytnością w Paryżu odwiedzał dawnego zwierzchnika, a kochał go prawie, jak ojca.
— No... powiedział sobie René z pewną ulgą w sercu, przypadek dobrze zrobił, sprowadzając mnie tutaj... Uścisnę tu przyjazną rękę... znajdę tu poczciwe serce... Temu, co kierował pierwszemi memi krokami na okręcie, będę mógł opowiedzieć moję boleść bez narażenia się na szyderstwa...
Poszedł więc zastukać do drzwi pałacu, i kazał się zaanonsować.
Pan de Jussac, lubo od lat kilku opuścił służbę czynną z powodu ran, w bitwie otrzymanych, zachowywał dawniejsze zwyczaje.
Zimą czy latem wstawał o wschodzie słońca.