Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No72 p2 col2.jpg

Ta strona została skorygowana.

grabia, a jutro zaraz rano wyjadę na jego spotkanie, przynajmniej o dziesięć, albo piętnaście mil od Paryża...
— Sam myślisz działać?...
— Tak, przypominam sobie przysłowie arabskie: „Jeżeli chcesz cokolwiek zrobić, idź sam! Jeżeli nie chcesz, poślij kogo!...“
— Pochwalam cię w zupełności, a dam jednę dobrą radę... Nie zapominaj, że przypadek, jeżeli umiemy z niego korzystać, staje się najlepszym i najdyskretniejszym wspólnikiem... Staraj się uczynić wypadek swoim sprzymierzeńcem... Wypadek sam się tłómaczy... A unikaj pamiętaj, jak możesz, ciekawości policyi... Rozumiesz?...
— Rozumiem i będę z tego korzystał.
— Idź więc i rób co możesz, ja ze swej strony nie pozostanę bezczynną...
— Cóż ty czynić zamierzasz?...
— Postaram się oswobodzić cię od dwóch ludzi bardzo niebezpiecznych: od hrabiego de Jussac i Renégo de Rieux.
— Jeżeli to uczynisz, Perino, i jeżeli mnie się także powiedzie, będziemy ocaleni i zabezpieczeni — raz na zawsze...
Wiedźma się uśmiechnęła. Kerjean promieniał i nie pamiętał już o zniechęceniu, jakiego doświadczał przed chwilą.
Wybiegł z Czerwonego domu, skoczył na koń i pojechał w stronę góry Świętej Genowefy, wydawszy przedtem rozkaz służącemu swemu Malo, ażeby udał się na plac Royale i wypytał szwajcara marki-