Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No73 p2 col1.jpg

Ta strona została skorygowana.

wiem wyjawić tajemnicę bardzo ważną. Przysięgnij mi, że nie powtórzysz nikomu, nawet Madelaine jednego słowa z tego co posłyszysz...
Cezar z zapałem wykonał żądaną przysięgę.
— Jestem bogatym szlachcicem, ciągnął de Kerjean, a jednakże położenie moje jest pod pewnym względem bardzo podobnem do twego... Tak samo jak i ty ubóstwiam pewną dziewczynę, kocha mnie tak samo, jak twoja kocha ciebie, ale ojciec podobnie jak ojciec Madelaine, nie chce pozwolić na nasze połączenie, chce wydać córkę za starca, którego ona nienawidzi... Nie pozwała mi bywać u siebie i do tej pory nie miałem ani raz jeden sposobności pomówić z nim sam na sam i przedstawić mu moję prośbę... A pewny jestem, że gdybym mógł się z nim tylko rozmówić bodajby przez pięć minut, dałby się wzruszyć błaganiom moim i mojej rozpaczy i pozwoliłby na nasze połączenie...
Cezar słuchał wszystkiego z widocznem zainteresowaniem i sam siebie zapytywał:
— Cóż ja jednak mogę poradzić w tem wszystkiem, ja prosty pocztylion?...
I naturalnie nic nie odpowiedział.
Luce mówił dalej:
— Słowa moje dziwią cię, mój przyjacielu, ale zaraz mnie zrozumiesz... Za godzinę szlachcic, o którym mówię, ojciec mojej ukochanej zatrzyma się tutaj z karetą i weźmie konie do stacyi Athis-Mons...
— A to się pysznie składa!... wykrzyknął Cezar, to ja właśnie będę go odwoził!...