Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No74 p3 col3.jpg

Ta strona została skorygowana.

Kto wie, czy markiz nie zagubił dowodów zbrodni?...
Kto wie nakoniec, czy Kerjean nie usprawiedliwi się stanowczo z oskarżających go zarzutów?...
Podczas, kiedy ta walka odbywała się w duszy Renégo, oczy jego nie mogły się oderwać od portretu Janiny Simeuse, jaki nosił na szyi na złotym łańcuszku.
Położył ten medalion na stole przed sobą i pożerał go oczami.
Nagle pobladł, nowa ogarnęła go obawa.
— Jeżeli Janina jest na zawsze dla mnie stracona, pomyślał sobie, to i to mi z pewnością odbiorą!...
Ale nie, nie!... tak nie będzie!... podobne żądanie byłoby okrucieństwem!...
Użyję podstępu i nie rozłączę się nigdy z tym skarbem, który właściwie do mnie należy i który spocznie na mojem zimnem sercu, gdy mnie kiedyś złożą do grobu.
René ułożył plan i obiecywał go sobie wykonać zaraz nazajutrz.
Rzeczywiście nazajutrz około dziesiątej, wyszedł z pałacu Jussac, wsiadł do wynajętego powozu i kazał się zawieźć na ulicę Platriere do malarza Doyen, znanego mu oddawna.
W epoce naszego opowiadania, Doyen, lubo nazwisko jego jest dziś prawie zupełnie zapomniane, był bardzo modnym artystą.
Wielcy panowie i piękne panie płacili na wagę złota portrety jego pędzla.