Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No77 p3 col2.jpg

Ta strona została skorygowana.

panem de Jussac i markizem de la Tour-Landry. Trudno... sam chciał przecie tego!...
Wchodząc na schody i mrucząc sobie ciągle te nie bardzo obiecujące dla oficera marynarki wyrazy, powrócił Luc do swojego pokoju i pociągnął za taśmę od dzwonka.
Malo przybiegł natychmiast.
— Co pan baron rozkaże?... zapytał.
— Zdejmiesz tę liberyą, pójdziesz na ulicę Arbre-Séc do Gorju, któremu powiesz od pana Dawida, ażeby o dziesiątej wieczór pozbył się wszystkich swoich gości, ale ażeby nie zamykał szynku przez noc całą...
— Dobrze, panie baronie, co więcej?...
— O dziesiątej wieczór, przebrany za żebraka, udasz się pod pierwszą arkadę mostu Nôtre-Dame...
— Dobrze, panie baronie... co więcej?...
— Będzie tam czekał na Coquelicota...
— Znam go doskonale.
— Powiesz mu, że jest dobry dla niego zarobek i przyprowadzisz do szynkowni Gorju...
— Z pewnością nie da się prosić. Ale wypada przewidzieć wszystko, panie baronie. Jeżeli przypadkiem nie zastanę Coquelicota tej nocy, to co mam zrobić w takim wypadku?...
— O północy opuścisz most, przyjdziesz sam do Gorju, ja tam już będę...
Malo wyszedł.
— Szkoda Bandrilla... powiedział sobie Luc. Był to łotr śmiały i na wszystko zdecydowany, ale