Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No78 p3 col3.jpg

Ta strona została skorygowana.

— O! nie obawiaj się księżno, nie zabliźniły się one wcale... Przysięgam, że panna de Simeuse nie dozna żadnej przykrości z tej rozmowy... Żadna wymówka, żadna skarga nie wyjdzie z ust moich... Nie będę jej mówił ani o mojej złamanej miłości, ani o zniweczonych nadziejach... Ale muszę ją widzieć... muszę koniecznie!... Mam jej złożyć pewien święty depozyt... muszę jej wyjawić rzeczy, o których ona jedna tylko wiedzieć może.
Pani de Simeuse pochyliła głowę i zamyśliła się głęboko.
Widać było z wyrazu jej twarzy, że staczała zaciętą ze sobą walkę,
Nakoniec odezwała się głosem ponurym, jakby z niechęcią.
— Niech się stanie zadość życzeniu twemu, kochane dziecię... Poczekaj... Janina przyjdzie tu zaraz...
I z pomieszaniem łatwem do zrozumienia, poszła uprzedzić Carmen o wizycie Renégo de Rieux.


XXXVIII.
Carmen i René.

W chwili, kiedy służący przyszedł oznajmić księżnej o przybyciu markiza de Rieux, Carmen znajdowała się obok swej niby matki.
Ta ostatnia opuściła zaraz awanturnicę, ażeby pójść powitać młodzieńca, którego jak syna kochała.