Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No79 p1 col2.jpg

Ta strona została skorygowana.

— Prosi cię o ostatnie widzenie, o kilka chwil rozmowy...
— Oto właśnie, czego się obawiałam!.. wykrzyknęła Carmen. Oto sprawdzają się moje przeczucia!... Nie... nie... to widzenie stanowczo nie może mieć miejsca!...
— Dla czego, moje dziecię?..,
— Bo byłoby zbyt przykre i dla mnie i dla niego... Pan de Rieux nic nie może mieć do powiedzenia, bo ja go wysłuchać nie mogę... Niechcę go widzieć... nie chcę z nim mówić!...
— Janino, droga Janino... szeptała pani de Simeuse, czyż istotnie taką teraz uczuwasz nienawiść dla nieszczęśliwego Renégo!...
— Wcale go nie nienawidzę, przysięgam ci droga mateczko, ale go nie kocham wcale...
— Chcesz powiedzieć, że go teraz już nie kochasz?...
— Zapytuję swojego serca, i to serce mi odpowiada, że go nigdy nie kochałam...
— Serce twoje myli cię, drogie dziecię, a pamięć cię zawodzi... Pamiętam, jak pewnego dnia pytałam cię o Renégo: Czy pewną jesteś, że kochasz swego narzeczonego?... że kochasz go nad wszystko na świecie?... Odpowiedziałaś mi na to: że nie nad wszystko na świecie, to prawda, ale, że sto razy więcej, niż własne życie, to wątpliwości nie ulega; gdyby mi przyszło zostać żoną innego, albo umrzeć, bez wahania śmierćbym wybrała...
René nie zapomni zapewne tak prędko o tobie, jak ty o nim, bo kocha cię zawsze, pomimo, że niema już żadnej nadziei...