Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No79 p3 col2.jpg

Ta strona została skorygowana.

I dodał po chwili:
— Jakakolwiek będzie ta moja przyszłość, usuwam się tymczasem i bodaj, że w tej chwili mówię do ciebie po raz ostatni, obowiązkiem jest moim zatem, złożyć ci do rąk twych własnych, przedmioty nieocenionej wartości...
O jakich przedmiotach mówił Rene, Carmen, rzecz prosta, nie wiedziała.
Czekała na wyjaśnienie zagadki.
— Najprzód składam ci ten list oto, ciągnął de Rieux, podając cygance ćwiartkę papieru, na której liter prawie nie znać było, tak były zatarte pocałunkami i łzami. To jedyny list, jaki do mnie pisałaś i to list, w którym mi mówiłaś, że czujesz zbliżający się zgon, w którym powiedziałaś:
„Ty, któremu oddałam moje serce, ty, z którym miałam połączyć życie moje, przybądź odebrać ostatnie tchnienie moje, ostatnią myśl moję.“
Jakżeś się zmieniła od tego czasu, Janino!... Zdrową jesteś i silną, odebrałaś mi swoje serce i masz podzielić życie z innym!... Nie wolno mi w takim razie zachować tego listu, zwracam ci go zatem...
Wymawiając ostatnie słowa, René nie mógł zapanować nad wzruszeniem, łzy puściły mu się z oczu, łkanie głos przytłumiło.
Carmen pochwyciła list i, nie spojrzawszy nawet na niego, podeszła do kominka i w ogień rzuciła.
Potem powróciła do margrabiego.
— Odwagi, mój przyjacielu, rzekła, siląc się