Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No79 p4 col3.jpg

Ta strona została skorygowana.

I uznała za stosowne nie powiedzieć mu dokładnej daty.
— Jak, czas jest już oznaczony, dzień jest już obrany...
— Kiedyż ślub nastąpi?...
— Od jutra za tydzień...
Skłamała, jak o tem wiemy.
Ślub jej z Kerjeanem miał odbyć się za dni cztery.
— A więc... zaczął René pewniejszym niece głosem, za cztery dni rozedrzyj tę kopertę, przeczytuj, co zawiera i oby Bóg raczył rzucić promyk światła w ciemności, jakie cię otaczają!... oby oddalił od ciebie wszelkie wiszące nad głową twoją niebezpieczeństwa!.. Błagam go o to gorąco z całej duszy!...
Carmen zadrżała.
Że pan de Rieux coś wiedział, albo coś odgadywał, niepodobna było wątpić.
— René!... wykrzyknęła, słowa twoje kryją jakąś tajemnicę... Co mi chcesz dać do zrozumienia... Co za ciemności mnie otaczają?... Co za niebezpieczeństwo mi zagraża?...
— Janino, odpowiedział młody marynarz, nie pytaj mnie o to, bo ci nie mogę dać odpowiedzi.
— Dla czego?...
— Dla tego, żeś w tej chwili podobną do tych, o których Pismo Święte powiada: „macie oczy, żeby nie widzieć, uszy, żeby nie słyszeć...“ Nie chciałabyś mi uwierzyć...