Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No80 p1 col2.jpg

Ta strona została skorygowana.

— A więc, odrzekła cyganka, wlepiając badawcze spojrzenie w marynarza, żeby wyczytać, jakie wrażenie sprawią na nim jej słowa, zapytam się o to barona de Kerjean, bo on musi wiedzieć o tem, co chcesz ukryć przedemną...
— Janino!... wykrzyknął de Rieux, prawie z uniesieniem, na Boga, na miłość matki twojej, zaklinam cię, ani słowa temu człowiekowi!... Niech on nie wie o tych papierach, niech się nawet nie domyśla, że się w ręku twem znajdują, bo inaczej wszystko stracone!.. Jak Bóg na niebie, nie cofnąłby się przed niczem, ażeby je pochwycić... Gotów ogień pod ten dom podłożyć, ażeby zniszczyć te dowody...
Carmen dowiedziała się więc wszystkiego, co chciała, była teraz przekonaną, że list zawierał straszne jakieś oskarżenie przeciwko baronowi.
Pan de Rieux zatem stawał się niebezpiecznym.
— Zaradzimy temu... pomyślała w duszy.
A słodziutkim, łagodnym głosikiem, rzekła głośno:
— René, przyjacielu mój, proszę cię, uspokój się... Stanie się, jak chcesz, nikomu w świecie, nawet matce, jeżeli tego żądasz, nie powiem, co zaszło między nami. Za trzy dni, ani później ani wcześniej, otworzę kopertę i dowiem się, coś napisał...
— Przyrzekasz mi to, Janino?... zapytał René z radością.
— Przyrzekam ci to, a wiesz dobrze, że każda z Simeusów umie dotrzymywać obietnicy.
— Wierzę ci, Janino, wierzę i dziękuję ser-