Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No80 p2 col1.jpg

Ta strona została skorygowana.

— Nareszcie skończyło się!... powiedziała sobie z zadowoleniem. Zdaje mi się, że się znalazłam, jak niepodobna lepiej, i że nie mam sobie nic zgoła do wyrzucenia... Biedny, młody głuptasek!... jak on cierpi okrutnie... Mimowoli nim się zajmuję, mimowoli go żałuję i nie życzyłabym mu nic złego, gdyby nie był niebezpiecznym, gdyby mi nie stał na przeszkodzie!... O! gdybym naprawdę była Janiną de Simeuse, czuję, jakbym go silnie kochała... Ale jestem cyganka, Carmeną tylko, René więc nie może być dla mnie niczem innem, jeno nieprzyjacielem zawziętym... Ten pakiet dostarczy mi zapewne nowego na to dowodu.
I złamała pieczątkę koperty, zawierającej testament oraz list do Janiny adresowany.
W chwili, kiedy pierwsze wiersze przebiegała oczyma, otworzyły się drzwi i Kerjean bez anonsowania się, jak zwykle, wszedł do pokoju.
Carmen chciała poskoczyć do niego, ale on palec do ust przyłożył i tym gestem zalecił ostrożność wspólniczce.
Przychodził codzień tutaj, ale księżna, a często i książe obecnemi byli przy jego wizytach, co przeszkadzało poufnej rozmowie z cyganką.
Nie była ona z tego powodu powiadomioną o żadnem z wypadków, jakie tak szybko następowały po sobie.
Nie wiedziała o śmierci hrabiego de Jussac i markiza de la Tour-Landry, nie wiedziała o niebezpieczeństwie zawisłem chwilowo nad głową Luca.
Dla wiadomych nam powodów przyśpieszył