Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No81 p2 col3.jpg

Ta strona została skorygowana.

żeństwa za ich dusze... Jeżeli miałbym nieszczęście zabić pana markiza, będę również pamiętał o tym obowiązku względem pana...
— Uwalniam pana od tej pobożnej ofiary... odrzekł René z pogardą.
Kerjean skłonił się w milczenia.
— Zaczynajmy... proszę pana... odezwał się René.
— W tej chwili, panie markizie.
Powiedziawszy to, Kerjean rzucił na ziemię długi cienki pakiet, owinięty w cienką skórę, potem zdjął płaszcz i powiesił go na najniższej gałęzi jodły.
Pan de Rieux uczynił to samo.
Ostre zimno nie pozwalało im na zdjęcie podług zwyczaju, ubrania zwierzchniego i kamizelek, które krępowały ł mniej pewnenmi czyniły ruchy, a stanowiły rodzaj pancerzy na piersiach.
Wyciągnęli szpady z pochew i zmierzyli takowe.
Przypadkowo były jednakowej zupełnie dłogości i mocy.
— Prześlicznie!... zawołał baron, wskazując na długi cienki pakiet, ale ja, dodał, przewidując wszystko zaopatrzyłem się we dwie zupełnie podobne bronie... Będziemy je mogli użyć, gdyby przypadkiem która z naszych się złamała...
René skinął głową.
— Panie markizie, odezwał się Luc, racz pan obrać sobie miejsce...
— Pozostaję, gdzie jestem... odrzekł oficer marynarki, stojący naprzeciw barona, to jest pod