Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No82 p2 col1.jpg

Ta strona została skorygowana.

— Naturalnie, odparł Luc, ale dajmy pokój duszy, a zajmijmy się ciałem...
— Czyż ono tu nie pozostanie, to biedne ciało?... zapytał cygan.
— Nie.
— Cóż więc z niem zrobimy?...
— Ukryjemy należycie...,
— W jaki sposób... Bodaj, że nie mamy żadnego ze sobą narzędzia do wykopania dołu?...
— Zobaczysz Moralesie.. Owiń trupa w jego płaszcz i weź go ty za ramiona, a Coquelicet za nogi...
— No już...
— Teraz chodźcie za mną.
Baron poszedł na czele dwóch ludzi, niosących zwłoki, całe zalane krwią, nieustannie płynącą z trzech ran głębokich, z których najlżejsza była także zapewne śmiertelną.
Skierowali się w najodleglejszą stronę od małej furtki, wychodzącej na ulicę Tombe-Issoire.
Tu prawie w samym rogu łączących się murów ogrodzenia, była jama podziemna, której otwór dziesięć do dwunastu stóp objętości, nie zabezpieczony był żadnem ogrodzeniem, albo choćby barjerką.
Co do głębokości jamy, o tej nie można było zdać sobie sprawy, nawet pochylając się nad otworem, bo gęste powoje i zielska, wyrastające ze szczelin murowanej cembrowiny, tworzyły zasłonę i nie pozwalały przenikać ciemności.
Kerjean zatrzymał się na skraju otworu.
Morales stanął tuż przy nim.