Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No82 p2 col2.jpg

Ta strona została skorygowana.

— Co to jest?... u dyabła?... zapytał.
— Opuszczona cysterna, odpowiedział baron.
— Czy w nią rzucimy trupa?...
— Po to was tu przyprowadziłem...
— Caramba!... dobrze obmyślane, nieboszczykowi bardzo będzie wygodnie w tem cichem odosobnionem miejscu... No Coquelicot, poczciwy chłopcze, uważaj na komendę... unieśmy równo ciało, a jak powiem: trzy, puszczajmy...
Dwaj nędznicy zaczęli huśtać w prawo i w lewo smutny swój ciężar.
— Raz! dwa!... wymówił głośno Morales. Trzy!... zawołał nareszcie i ciało poszło w przepaść otwartą.
Przez chwilę słychać było trzask suchych gałęzi, a potem głuchy huk, przepadły zaraz bez echa.
Spłoszony nietoperz wyfrunął z tajemniczej kryjówki i w swojej na oślep ucieczce uderzył w twarz Kerjeana, który się zatrząsł i krzyknął z przerażenia.
Wszystko to nie trwało więcej niż minutę,
Następnie trzej łotrzy pochylili się nad otworem, ale nic nie zobaczyli, rozchylone na chwile gałęzie znowu się popodnosiły i zakryły trupa nieprzeniknionym całunem.
Tylko krew na suchych liściach pozostała.
— Artystyczna robota!... mruczał Morales, bo komu u dyabła przyszłoby do głowy tutaj szukać nieboszczyka?... Nawet sam naczelnik policyi, nie zdobyłby się na koncept podobny...