Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No82 p3 col1.jpg

Ta strona została skorygowana.

jak kot doprawdy!... Ale po co te wszystkie sztuki gimnastyczne, kiedy miałeś furtkę przecie?...
Kerjean wzruszył ramionami.
— Głowo bez mózgu!... zawołał. Miałem więc był pozostawić drzwi otwarte, aby pierwszy lepszy ciekawiec zobaczył kałuże krwi na placu?...
— Prawda!... mruknął cygan z głębokiem przekonaniem. Jesteś wielkim człowiekiem, jedna tylko moja siostra dorównać ci jest w stanie.
Luc wysłuchał z godną pochwały skromnością tego zasłużonego komplimentu i uścisnął protekcyonalnie rękę Coquelicota, który oddalił się po wynurzeniu gotowości swojej na każde żądanie.
Do Moralesa powiedział:
— Bądź o dziesiątej wieczór w Czerwonym Domu, będę cię potrzebować.
Powrócił na plac Świętego Michała, gdzie Malo czekał go z końmi, i ulicą Świętego Jakóba skierował się w stronę wybrzeża Saint-Paul.
Jadąc myślał sobie:
— Przeszkody jedna za drugą ustępują!... Ktokolwiek stanie pomiędzy mną a fortuną, ten jest na śmierć z góry skazany... Wszystko się dobrze składa!... Dochodzę do celu... dochodzę!... Gdy nadejdzie nareszcie dzień, w którym zostanę od wiedźmy oswobodzony, nie pozostanie mi już ani jeden na ziemi nieprzyjaciel...
Nie pójdziemy z baronem, ani do jego mieszkania, ani do pałacu Simeusów, gdzie jadł kolacyę gdzie znalazł sposobność w kilku słowach, po cichu wypowiedzianych, powiadomić Carmenę o tem, co się stało po południu.