Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No82 p4 col3.jpg

Ta strona została skorygowana.

Malo... ale zdaje mi się, że po za temi otwartemi drzwiami, znajduje się posesya hotelu Dyabelskiego...
— No tak... więc cóż?...
— I pan baron żąda od nas, ażebyśmy tam weszli?
— Rozumie się...
— Pan baron wie o mojem do niego przywiązaniu... wybełkotał Malo drżącym głosem, pan baron wie, że oddałbym za pana ostatnią kroplę krwi, pan baron wie o tem...
Nie mógł dokończyć przemowy.
— Zkąd u licha przyszła ci do głowy ochota wynurzać mi w tej chwili swoje uczucia?... wykrzyknął Luc niecierpliwie: Rozkazuję ci!... więc obowiązanyś wykonać rozkaz.
— Niech pan baron każe rzucić mi się w wodę lub w ogień, nie zawaham się ani na chwilę... ale błagam, niech pan nie wymaga, ażebym przestąpił próg tych drzwi przeklętych...
— Czyś zwaryował?...
— Nie, panie baronie... ale się boję okrutnie...
— Czego się boisz, głupcze?...
Malo nie odpowiedział.
— Hotel Dyabelski jest opuszczony, pusty przeszło od pół wieku... oświadczył baron de Kerjean.