Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No83 p3 col1.jpg

Ta strona została skorygowana.

Załomy po za ciężkiemi kolumnami powtarzały najmniejszy szmer, w tysiącznych a coraz głośniejszych echach.
Na prawo, kiedy światło latarki rozproszyło na chwilę ciemności, ukazało się zagłębienie, zamknięte żelaznemi sztachetami, a czarniejsze jeszcze od panujących dokoła ciemności.
Było to wejście do tej części katakumb, o jakiej baron opowiadał wiedźmie w wieczór 20-go lutego.
Dalej jeszcze, zawsze na prawo, dwanaście schodów prowadziło do wązkiego korytarza, wybitego w skale prawdziwej i łączącego się z jedną z opuszczonych kopalni Kamienia na płaszczyznie Montrouge.
Kerjean, Morales i Malo, przeszli podziemie w całej długości i dotarli aż do jego skraju.
Cygan i Malo mieli chwilę nadziei.
Zdawało im się niepodobnem do prawdy, aby można było ciągnąć dalej te przechadzkę po wnętrzu Paryża.
Mylili się jednakże grubo; baron skręcił nagle na lewo i przystanął nad brzegiem studni, której otwarty otwór miał pod nogami, a która musiała być bardzo głęboką, sądząc po kłębach lodowatego powietrza, jakie się z niej wydobywało.
Odwrócił się do swoich towarzyszów i rzekł:
— Połóżcie łopatę i motykę i dalej za mną.
Powiedziawszy to, skoczył.
Morales i Malo wydali jednocześnie okrzyk grozy i pochylili się osłupieni nad przepaścią.