Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No83 p3 col3.jpg

Ta strona została skorygowana.

drabinie, umocowanej przy cembrowinie wewnętrznej. Otwór w rodzaju drzwi, prowadził z niej do obszernej galeryj, wiodącej w prostej linij do jakiegoś nieznanego celu.
Baron zniknąwszy na parę sekund z oczu swoich towarzyszy, przestąpił próg owej galeryj, z której widocznie na świat było wyjście.
Malo skoczył, Morales zlazł po drabinie.
Skoro Luc zobaczył ich około siebie, zagłębił się szybko pod pochyłe sklepienie galeryi.
Postąpili wszyscy trzej pareset kroków.
Galerya coraz bardziej się zwężała, a nakoniec stała się tak wązkiem przejściem, że dwie osoby nie mogły iść obok siebie.
Kerjean stanął niespodzianie.
Morales potknął się o niego — Malo o Moralesa.
Na parę kroków przed baronem przejście doszczętnie zarosłe byio dzikiemi ziołami,
Luc odwrócił się do cygana.
— No, Moralesie... zapytał, czy wiesz, gdzie my jesteśmy?...
— A zkądżebym wiedział?... Caramba!... wykrzyknął Morales.
— A więc objaśniam cię, że dochodzimy de miejsca, gdzieś niedawno taki dzielny zrobił ze swojej szpady użytek... Ponad nami rozciąga się ogrodzony plac przy ulicy Tombe-lssoire, a pod temi festonami z ziół, jakie nam zagrodziły drogę, znajdziemy w głębi cysterny zwłoki Renégo de Rieux.