Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No84 p4 col1.jpg

Ta strona została skorygowana.

Zdawało mu się z początku, że się budzi z jakiegoś snu okropnego i zapytał sam siebie:
— Gdzie ja jestem?...
Ale zaraz odzyskał pamięć, zaraz przypomniał sobie wszystkie wypadki i postanowił co najprędzej wyswobodzić się z tych miejsc przeklętych.
Jak tu jednak kierować się wśród takiej ciemności?...
— Zgubiony jestem... wyszeptał, muszę tu zginąć!...
Opanowało go zupełne zniechęcenie, gdy w tem przypomniał sobie, że na tę nocną wyprawę zaopatrzył się w krzesiwo i hubkę, w chwilę później miał już ogień i zapalił na nowo latarkę, zagasłą, gdy padał na ziemię.
Pierwszy rzut oka ukazał mu leżących Malo i Morelasa; obaj przyszli już do siebie i wydawali jęki, o których wspomnieliśmy powyżej.
Szkielet zniknął, pistoletów barona nie było na piasku... w pochwie szpady nie było...
Dziwna rzecz!... tajemnicza ręka, która go rozbroiła, nie naruszyła woreczka pełnego złota, jaki miał w kieszeni!...
Zbliżył się do Moralesa i do Malo, a nie miał już teraz prawa natrząsać się z ich przestrachu i osłupienia.
— Chodźcie... rzekł, wychodzimy...
Słowa te wywarły na obudwóch niegodziwcach skutek piorunujący.
Zerwali się na równe nogi i pośpieszyli za baronem.