Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No85 p2 col1.jpg

Ta strona została skorygowana.

tam przyszłego króla Paryża!... wykrzyknęła wiedźma, zobaczywszy szlachcica, wchodzącego do dużej sali Czerwonego domu.
— Kochana Perino... odpowiedział Luce całując ją w rękę, tobie należała się pierwsza moja wizyta...
— Jakto, baronie... odrzekła wróżka z lekką ironią. Pomimo swojej wielkości, nie zapomniałeś jednakże jeszcze o prawdziwych przyjaciółkach swoich?...
— Wielkość, o której wspominasz, nie pozwoli mi nigdy zapomnieć o tem, co ci jestem winien...
— Ty i wdzięczność!... Kerjeanie!... przerwała wiedźma, doprawdy, że cię niepoznaję...
— A jednak nie zmieniłem się wcale, i na najwyższem nawet stanowisku nie zmienię się nigdy...
— Baronie, daję słowo, żeś jest zachwycający!...
— Dla czego?... kochana Perino, czyżbyś szydziła ze mnie?...
— Śmiałabym szydzić z tak dystyngowanej osoby?... nigdy nie pozwoliłabym sobie na nic podobnego!... Ale znam serce ludzkie w ogólności, a twoje w szczególności... O! czytam ja w niem, jak w księdze otwartej...
— Musisz wiedzieć zatem, jakie uczucia żywię dla ciebie...
— Wiem najdokładniej w świecie... możesz być tego zupełnie pewny...
— Gotów jestem poddać się próbie... powiedz mi, jakie są te uczucia moje?...