Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No85 p2 col3.jpg

Ta strona została skorygowana.

— Nie chcę czekać nawet dwudziestu czterech godzin... pragnę koniecznie z tem skończyć...
— Bo to cię i od wdzięczności uwolni, nieprawdaż?...
— Nie... ale pozwoli mi zerwać z przeszłością, o której chcę zapomnieć...
— Brawo, Kerjeanie!... widzę, że chcesz być uczciwym człowiekiem!... Przepysznie!... A propos, otrzymałeś już milionik posagowy?...
— Otrzymałem.
— Ładny to grosz!... A co najważniejsza uczciwie zarobiony!... Jesteś bogatszy, aniżeli byłeś kiedykolwiek... przed swoją ruiną...
— Tak... postawiłem nogę na pierwszym stopniu drabiny... Stoję jeszcze na dole, ale dostanę się na górę...
— Wierzę w to niezachwianie... Posiadasz wszystkie do tego warunki... Przyniosłeś więc mi część moję...
Kerjean skinął głową potakująco.
— Jeżeli mnie pamięć nie myli — dodała swobodnym tonem wiedźma — to idzie o trzysta tysięcy liwrów...
— Tak, dobrze pamiętasz!... odrzekł Luc z widoczną w głosie goryczą. Tak... rzeczywiście... chodzi o trzysta tysięcy liwrów...
Perina spojrzała w oczy Lucowi.
— A co, kochany baronie, czy znajdujesz, że to za dużo trochę?...
— Nie powiedziałem tego... mruknął Kerjean.
— Jeżeliś tak myślał, to trzeba było wyznać otwarcie...