Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No85 p3 col1.jpg

Ta strona została skorygowana.

— Nic podobnego nie myślałem.
— To bardzo mądrze z twojej strony — zauważyła Perina — bo przecie ten niespodziany milion, ten pierwszy krok ku olbrzymiej fortunie, o jakiej marzysz, winien mnie jesteś wyłącznie. Nie uważałabym się wcale za chciwą, gdybym zażądała połowy... Bezemnie nicbyś nie miał, ja dałam ci wszystko... więc wszystko, co posiadasz, jest tak dobrze mojem, jak twojem...
Luce drgnął.
Właścicielka Czerwonego domu zmieniła nagle ton mowy i odezwała się uprzejmie:
— Widzę, żem cię przekonała... a o to mi tylko chodziło... Nie obawiaj się, kochany baronie... te trzysta tysięcy liwrów zadowolnią mnie zupełnie. Nie żądam nic więcej nad to, co miałam przyobiecane... Widzisz, żem jest wspaniałomyślną...
Kerjean wyszeptał kilka słów, mających oznaczać podziękowanie.
Perina szorstko mu przerwała.
— Dobrze... dobrze... rzekła — chciałam ci zwrócić tylko uwagę, że nie pożądam lwiej części, nie masz mi jednak za co dziękować... Gdzie pieniądze?...
— Oto one... odparł Luc, kładąc na hebanowym stole paczkę papierów.
— Jest tu trzysta tysięcy liwrów?...
— Możesz przeliczyć, jeżeli ci się podoba...
Oczy Periny zapłonęły, pochwyciła paczkę obu rękami, a gdy dotykała palcami jedwabistych papierków, wyraz niepojętej radości rozlewał się po jej twarzy.