Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No85 p3 col2.jpg

Ta strona została skorygowana.

— Nie proponuję ci wcale nawet pokwitowania... odezwał się baron słodko.
— Byłby to niepotrzebny pomiędzy nami zbytek...
— Ale masz mi coś zwrócić w zamian za te pieniądze...
Perina, lubo wiedziała doskonale, o co się baron upomina, udała, że szukała czegoś w pamięci, i dopiero po paru minutach zawołała:
— A! tak, tak... przypominam sobie... Mówisz o kwicie na dwa tysiące liwrów, zaopatrzonym przez ciebie w podpis markiza de la Tour-Landry... Pragniesz ten kwit odebrać... Bardzo sprawiedliwe żądanie i zaraz je uskutecznię.
Oddaliła się, żeby otworzyć kluczem, jaki zawsze miała przy sobie jednę z szaf tajemniczych w murze umieszczonych, zasłoniętych obiciem sali.
Z udaną niedbałością rzuciła do żelaznej szkatułki paczkę pieniędzy i wyjęła z głębi szuflady zapchanej przeróżnemi gratami, pożółkłą ćwiartkę papieru, opatrzoną stęplem królewskim.
— Oto świstek, co ci od lat dziesięciu zatruwał życie, kochany baronie, powiedziała, podając rewers Kerjeanowi. Obyś mógł teraz zasypiać spokojnie, życzę ci z całego serca...
Luc pochwycił kwit gorączkowo, podarł go na drobne kawałeczki i rzucił na ogień.
— łańcuch mój zerwany!... myślał, patrząc jak ogień pochłaniał ostatnie szczątki. Jestem nakoniec wolny!...
Perina obserwowała go z boku i przygryzła wargi, ażeby nie parsknąć śmiechem.