Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No85 p4 col2.jpg

Ta strona została skorygowana.

to jednak odpowiedzieć tonem szyderczym na ironiczne zapytanie:
— Czy przypadkiem wierzyłabyś w te śmieszne bajdy Perino?...
— Nie chodzi tu o mnie, ale o innych.
— Cóż mnie opinia głupców obchodzi?...
— Masz racyą nie dbać o nią, jeżeli zamierzasz prowadzić życie zamknięte, klasztorne, odosobnione — źle robisz, jeżeli zamierzasz prowadzić życie wielkiego pana... Świat przepełniony jest głupcami — nikt do ciebie przyjść nie zechce.
— Przyjmować będę miasto i dwór, piękna przyjaciołko moja... najwyżej postawione osoby będą sobie miały za zaszczyt otrzymać moje zaproszenie...
— Bodaj czy się nie mylisz?...
— Bądź przekonaną, że nie.
— A Morales?... rzuciła wiedźma, nie chcąc się sprzeczać, cóż z nim zrobisz?... Zdaje mi się, że szanowny braciszek okaże się wymagającym?...
— Mnie się zdaje przeciwnie, ja przypuszczam, że tego głupca łatwo będzie zadowolić... Łakomiec to, pijak i szuler. Dobry stół z winem hiszpańskiem i kilka garści złota, wystarczą mu w zupełności. Wynajdę mu jaki urząd, jaką synekurę, żeby wytłomaczyć obecność jego w moim domu.
— Dobrze, niech i tak będzie... ale radzę, miej go na uwadze, bo to ptak niebezpieczny, wierz mi...
— No!... odrzekł Kerjean niedbale, zobaczymy... A teraz do widzenia, piękna moja przyjaciołko!...
— Do widzenia, kochany baronie.