ny surdut, wytarty na łokciach, miał małą szpiczastą, zupełnie łysą główkę, a na niej starą pudrowaną perukę, krzywo trochę nałożoną i uniesioną nieco w górę z lewej strony, przez wspaniałe gęsie pióro zatknięte za ucho.
Twarz jakby nożem wyrżnięta, fizyonomia chciwa, czoło płaskie, oczki małe, blado szare, nigdy razem nie patrzały w jednę stronę, nos wązki, na końcu zakrzywiony, wargi cienkie, usta od ucha do ucha.
Ozdóbcie te usta uśmiechem nieustannym, czasami ironicznym, uniżonym bardzo często, a zawsze fałszywym, a będziecie mieli dokładne wyobrażenie o postaci pana Boumin.
Wszystko zresztą było w nim odpowiednie: ręce miał żylaste, czerwone, paznokcie w wiecznej żałobie, nogi szerokie, płaskie, obute w trzewiki z klamrami mosiężnemi, zzieleniałemi od śniedzi.
Potret to dokładny, a wcale nie podobny do notaryuszów tegoczesnych, elegantów, ludzi światowych przedewszystkiem, zarabiających po sto tysięcy franków rocznie!...
Nie powiemy nic o gabinecie, chyba to tylko, że nie podobnaby było znaleźć lepszej ramki dla sylwetki, jakąśmy naszkicowali.
Ze stosów zbutwiałych papierów i pargaminów, pod ścianą nagromadzonych, wydobywała się woń tak szkaradna, że Kerjean zmuszony był przyłożyć do nosa uperfumowaną chustkę.
Pan Boumin nie przestawał się kłaniać, dopóki baron nie przerwał tej uniżoności jego.
Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No86 p1 col2.jpg
Ta strona została skorygowana.