Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No86 p2 col1.jpg

Ta strona została skorygowana.

— Chcę najprzód zapytać, jaki dochód roczny?...
Pan Boumin uprzejmie się uśmiechnął.
— O!... odrzekł z miną pełnej uszanowania poufałości, widzę, że pan baron ze mnie żartuje...
— Ja nigdy z nikogo nie żartuję.
— W takim razie widzę z przykrością, że pan baron nie jest powiadomiony dokładnie...
— O czem?...
— O tem, co się działo kiedyś w owym hotelu?...
— Owszem, znam wszystkie szczegóły, legendy, do której czynisz pan aluzyą...
— I obstaje pan baron, pomimo to, przy swoim zamiarze?...
— Obstaję i i proszę mi odpowiedzieć.
— No... więc dochodu niema żadnego... Hotel, ogród i przyległe zabudowania nie znaczą nic w sukcesyi...
— Dla czegóż więc nie ciągnie się z tego wszystkiego odpowiednich korzyści?...
— Bo jest jeden tylko sposób zużytkowania budynków i ziemi, i na ten się zapewne zdecydujemy...
— Jakiż to sposób, jeżeli wolno zapytać?...
— Każemy zburzyć hotel... sprzedamy materyał, jeżeli się zjawi jaki nań nabywca i i wynajmiemy ogród i ziemię, jeżeli się znajdzie kto taki, coby chciał obsiewać ten grunt przeklęty...
— Ten projekt, podług mnie, da bardzo mizerne rezultaty?...