Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No87 p3 col2.jpg

Ta strona została skorygowana.

Zegar, kandelabry i wazony, były z sewrskiej porcelany. Pastuszki, pasterki i białe igrające owieczki — przepysznie były naśladowane.
Dywan przedstawiał zupełnie te same żywe kolory i freski co i sufit.
Na nim także wyobrażoną była wesoła bachanalia.
Chodziło się po bachusach i erigonach, po faunach i bachantkach.
Luc i dwaj mężczyzni, których ze sobą przyprowadził, zatrzymali się tutaj.
Baron otworzył latarkę i pozapalał jedna po drugiej wszystkie świece w kandelabrach.
Przepych dywanowego buduaru teraz się dopiero uwydatnił.
W głębi stał mały stolik, zastawiony jedzeniem, widać było na nim pokrajany chleb, szynkę, drób i z tuzin butelek z winem,
Szkło, porcelana, widelce i wszystkie w ogóle akcesorya, potrzebne do biesiady, znajdowały się w komplecie.
— Moi przyjaciele kochani, odezwał się Luc, jesteśmy zatem u celu naszej podróży...
— Więc możemy zdjąć maski, odezwał się jeden z ludzi.
— Zaraz sam odwiąże wam sznurki...
Maski spadły i odsłoniły dwie uczciwe twarze dwóch robotników paryzkich, wesołych i zadowolonych ze swojego losu.
Byli to rzeczywiście rzemieślnicy.
Spojrzeli zdumieni na otaczający ich przepych.