Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No88 p1 col3.jpg

Ta strona została skorygowana.

przewróćcie tę przegrodę, a jeżeli się nie mylę, będzie skończoną najcięższa robota...
André zbliżył się do muru z drągiem w ręku, ale kiedy miał już uderzyć, zatrzymał się z otwartą gębą i szeroko wytrzeszczonemi oczami; twarz jego wyrażała jednocześnie ździwienie i ciekawość.
— No, co?... zapytał Luc, na co czekasz?... dla czego nie zaczynasz?...
— Słucham... odpowiedział robotnik po cichu.
— I cóż słyszysz?... zawołał baron z uśmiechem.
— Słyszę, że ktoś mówi za tym murem...
Luc zadrżał.
— Cóż znowu?... wyszeptał, ktoś mówi... powiadasz?... To niepodobna!... Śni ci się coś chyba?...
— A no... niech pan sam posłucha... odrzekł André, to się pan przekona, czy nie mówię szczerej prawdy...
Baron postąpił kilka kroków naprzód i przyłożył ucho do muru.
Przekonał się zaraz, że robotnikowi wcale się nie zdawało, że rzeczywiście słychać było głosy po za ścianą, chociaż słów rozróżnić nie podobna było.
Na znak Luca, André i Franciszek zbliżyli się do niego.
— Oprócz obiecanych dwudziestu pięciu, po dziesięć luidorów każdemu z was, jeżeli wybijecie tę ścianę prędko, a tak cicho, ażeby nie spłoszyć tych, co się po za nią znajdują. Chciałbym ich koniecznie pochwycić...
— Dobrzeby było zarobić dziesięć luidorów, odpowiedział André, potrząsając głową, ale to, co