Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No88 p2 col1.jpg

Ta strona została skorygowana.

pan żąda, jest bardzo trudne, a bodaj nawet niemożebne do wykonania... No, ale trzeba sprobować...
Robotnicy zachęceni obiecaną nagrodą, podważali ostremi drągami każdy kamień i wyjmowali go ostrożnie.
Z początku wszystko szło jak najlepiej i Kerjeanowi zdawało się, że będzie w możności pochwycić w tajemniczem schronieniu nieznanych mieszkańców podziemi hotelu Dyabelskiego.
Nie czekał długo na rozczarowanie.
W chwili, kiedy robotnikom błyszczała już przed oczami nagroda przyobiecana, runęła część muru z wielkim łoskotem i tumanami kurzu, a wązki otwór, jaki powstał przy tej sposobności, zanadto był wysoko, iżby można było przedostać się przez niego.
Luc aż podskoczył ze złości.
— To nie nasza wina, powtarzali zakłopotani murarze.
Baron dał im znak, żeby milczeli i nadstawił ucha.
Posłyszał najdokładniej po drugiej stronie kroki przyśpieszone, potem drzwi zatrzaskujące się z dźwiękiem metalicznym, nareszcie zapanowało milczenie.
— Wyfrunęły ptaszki!... zawołał głośno Kerjean, nie zaprzestajcie roboty, śpieszcie się owszem co tchu...
André i Franciszek, nie mając już potrzeby zachowywać ostrożności, powiększyli otwór w kil-