Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No88 p2 col2.jpg

Ta strona została skorygowana.

ka minut, odrzucili gruzy i przejście zostało odsłonięte.
Luc pochwycił latarkę i pierwszy wszedł do sklepionego lochu średniej wielkości, który widocznie służył za mieszkanie kilku osób.
Na prostym stole drewnianym stała lampa olejna, tylko co zgaszona, bo dymiło się jeszcze z knota, stały też na nim próżne butelki i resztki jedzenia.
Przy ścianie snopki na pół zgniłej słomy zastępowały łóżka, w jednym z rogów pęk słomy znacznie świeższej i mniej potarganej, miały ślady krwi na sobie.
Te krwawe plamy zwróciły najprzód uwagę Luca, pewny był bowiem, że tajemnicza siedziba, była teatrem mordu jakiegoś.
Szkielet ludzki na wpół owinięty w biały całun, leżał w kącie.
Baronowi zdawało się, że go poznaje, że to ten sam szkielet, który wziął za nadnaturalne zjawisko i który mu narobił takiego przestrachu w noc ową okropną.
Przekonał się ostatecznie, że tak jest, skoro zobaczył róg myśliwski zawieszony na ścianie, i skoro wreszcie znalazł na ziemi łopatę i motykę, przyniesione przez Malo a przepadłe na raz w sposób tak zdumiewający.
Co do Andréa i Franciszka, tych widok szkieletu tak przeraził, że się głośno domagać zaczęli, aby ich jak najprędzej wypuszczono z tego podejrzanego miejsca.
— Jeszcze mi potrzebni jesteście chwilę,