Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No89 p1 col3.jpg

Ta strona została skorygowana.

skład nóg, krótkość korpusu i nadmiernie długie ręce, czyniły bardzo podobnym do małpy z rodzaju orangutangów.
Twarz brzydka aż do śmieszności uwydatniała bardziej jeszcze to podobieństwo.
Musimy dodać, że oczy karła szare, żywe, przysłonięte długiemi wydętemi powiekami, błyszczały złośliwą inteligencyą, prawie powszechną u potworków tego rodzaju.
Karzeł ubrany był w łachmany za szerokie na jego chudą postać, a drapował się w nie jak prawdziwy Guzman d’Afarache.
Sądząc po licznych zmarszczkach twarzy, można mu było przyznać jakie pięćdziesiąt lat wieku, zapewne jednak był młodszym znacznie, skoro ujawnił taką zręczność i taką giętkość członków.
Zbliżył się do otworu cysterny i tak samo jak Luc przed chwilą pochylił się, ażeby zajrzeć do środka.
Wiemy już, że ciało Renégo znikło pod gęstą zasłoną z zieleni.
Mały człowieczek nie zakłopotał się tem wcale, gwiżdżąc jakąś aryę odwrócił się od cysterny i poszedł z powrotem w stronę cyprysu, którego gęste gałęzie były doskonałem schronieniem.
Tuż po za tem drzewem znajdował się kamień płaski okrągły, którego ręce kamieniarza nie dotknęły zapewne nigdy, i który prawie w zupełności mechem był pokryty.
Karzeł pochylił się nad tym kamieniem, uniósł go z nadzwyczajną łatwością, odkrył najwyższy