Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No89 p3 col1.jpg

Ta strona została skorygowana.

— Nie widziałem nic podobnego... zapewne zapomnieli o tym szczególe...
— No to... trzeba zrobić... co nie zostało zrobione.
— Bouton d’Or, kochany towarzyszu, wiesz, że masz dziś wyborne pomysły!... Obrewidujmy trupa czemprędzej, a potem wyniesiemy go ztąd zaraz.
Bandyci przykucnęli przy zwłokach z obrzydłą chciwością drapieżnych zwierząt i zaczęli przeszukiwać kieszenie ubrania Renégo.
Nagle Bouton d’Or wydał okrzyk radości.
— Do równego działu... zawołał żywo Dagobert. Pokaż coś znalazł, pokrako...
— Znalazłem to...
I ex-psiarczyk wzniósł w górę dobrze wypchany woreczek jedwabny.
Zawierał on resztę pieniędzy pożyczonych przez markiza od hrabiego de Jussac.
— Wiele jest?... pytał karzeł, podczas kiedy olbrzym rozkładał luidory na płaszczu ofiary. Porachujmy...
Naliczyli ośmdziesiąt sztuk złota.
Wzięli po czterdzieści i głośno wyrażali uciechę swoję z tego powodu.
— A może się trafią jeszcze jakie klejnoty... rzekł Dagobert, zachęcony gratką niespodziewaną.
I zaczął szukać na nowo, ale już nie w kieszeniach tylko w bieliżnie.
W chwili, kiedy prawą ręką wyciągał z koronek koszuli szpilkę nie wielkiej wartości, zatrząsł się naraz cały.