Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No90 p1 col3.jpg

Ta strona została skorygowana.

Ale ten mniemany obywatel posiadał pięść okrutnie silną, a w prawej ręce trzymał grubą pałkę zakończoną ostrem żelazem.
Wymachiwał tą pałką z taką zręcznością i tak szczęśliwie, że Bouton d’Or, po bezużytecznych wysiłkach, padł bezprzytomny na ziemię z na wpół roztrzaskaną czaszką.
Przechodzień pewny, że zabił zbója, poszedł dalej w swoję drogę.
Kiedy olbrzym przyszedł do siebie, fantastyczny duch jakiś siedział przy nim i okładał mu głowę świeżą wodą.
Dagobert uprawiał wiele rzemiosł w ciągu swojego awanturniczego żywota.
Za młodu był uczniem aptekarskim, później sekretarzem jednego ze sławnych doktorów, przez którego wypędzony za kradzież, był z kolei kuglarzem, kolporterem, kupcem wędrownym i t. d.
Przez dziesięć lat latał po kraju i zapoznał się z dziesięcioma więzieniami przynajmniej.
Stary już, ale żwawy jeszcze, postanowił zamieszkać w dużem mieście i eksploatować kieszenie paryżan.
Śmiałości mu nie brakowało, ale siły niedopisywały, bujna imaginacya wymyślała najpyszniejsze plany, ale wątła postać nie pozwalała na wykonanie takowych.
Marzył ciągle o jakiej spółce, do której dałby swoję inteligencyę, a zyskał potrzebną siłę.
Ale gdzie znaleźć wspólnika...
Nakoniec dostrzegł Bouton d’Ora przy robocie, a chociaż widział, że został on pokonanym, o-