Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No90 p4 col2.jpg

Ta strona została skorygowana.

żelaznych i róg myśliwski, wygrywający pod sklepieniami fanfarę piekielną...
Owo widmo, na widok którego de Kerjean nawet zlodowaciał, nie było zatem niczem nadzwyczajnem.
Przypominamy sobie, że jedna z wewnętrznych krat żelaznych w kryptach, prowadziła do katakumb.
Dagobertowi łatwo przyszło odnaleźć pomiędzy stosami kości jakiś szkielet, dobrze zachowany. Podsadzony przez Bouton d’Ora na gzems jednej z kolumn, trzymał on w jednem ręku końce sznura, na którym uwiązany był szkielet, a drugą kierował nań światło latarki,
W chwili, kiedy de Kerjean dał ognia z pistoletów, Dagobert puścił sznur i zagasił latarkę... Reszta jest nam wiadomą.
Zemdlenie barona dowiodło bandytom, że im się sztuczka doskonale udała.
Upłynęło dni kilka.
Dzięki staraniom Dagoberta, minęło niebezpieczeństwo w stanie zdrowia Renégo.
Gorączka się zmniejszyła, ale osłabienie tak było jeszcze wielkie, że chory zaledwie wiedział, iż żyje, a chwilami nie zdolny był zrozumieć, co do niego mówią.
Nie mógł ani słowa jeszcze przemówić.
Karzeł i olbrzym tryumfowali.
Od owej nocy, nic nie zaniepokoiło ich samotności.
Żadna żywa dusza nie przestąpiła progu podziemi, najpewniejsi zatem byli, że nikt odtąd nie