Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No91 p1 col1.jpg

Ta strona została skorygowana.

— Tak nam tu było dobrze... narzekał Bouton a’Or.
— Przyznaję, ale cóż zrobić?...
— Żebym był miał przynajmniej czas zabrać mój karabin i róg myśliwski...
— Co do rogu, odczepisz sobie taki sam z jakiejkolwiek wystawy sklepowej, co zaś do karabinu, toć ich nie braknie w Paryżu... Nie będziesz miał kłopotu wybrania sobie jakiegokolwiek ci się podoba na targu żelaztwem...
— Tak... to prawda... ale mi chodzi o tamten... przyzwyczaiłem się do niego, i uważałem, jak starego przyjaciela...
— No, nie lamentuj... przerwał Dagobert, na-