Strona:Dom tajemniczy from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1891 No91 p2 col2.jpg

Ta strona została skorygowana.

O kilka kroków od otworu, czuwały dwa szyldwachy.
Jeden trzymał szpadę, drugi latarkę krytą.
Zamiana słów, jakieśmy słyszeli przy wejściu, powtarzała się tu po raz drugi.
Światło puszczone z latarki, oświetlało na sekundę twarz przybysza, a szyldwach ze szpadą mówił krótko:
— Jesteś poznany... przechodź...
Towarzysz pochodni schodził potem w głąb cysterny po przygotowanej umyślnie na ten cel drabinie i zapuszczał się w galeryę podziemia.
Ta sama scena, co na ulicy Tombe-Issoire, miała miejsce w opuszczonej kopalni na płaszczyźnie Montrouge.
Tam także schodzili się towarzysze pochodni, tam także odpowiadali na hasło i znikali w ziemi.
Rozpoczęcie balu naznaczonem zostało na jedenastą dopiero godzinę.
Kerjean sprosił nań cały Paryż.
Uprzedźmy gości i wejdźmy na pierwsze piętro do apartamentu Carmeny, do czarującego buduaru, w którym kończyła toaletę.
Znamy nadzwyczajną urodę cyganki.
Przepyszny strój dodawał jeszcze blasku jej piękności.
A strój miała rzetelnie królewski.
Kerjean chciał tego koniecznie.
Najzręczniejsi krawcy paryzcy skopiowali literalnie ubiór młodej królowej hiszpańskiej z malowidła Velasqueza.
O niczem nie zapomniano, ani o usianych per-